biblia

Zawsze Jestem z tobą

06:21

zawsze jestem z tobą







Uwaga!!!!
Strona przeniesiona na platformę Facebook
                                           Jeśli chcesz być na bieżąco, kliknij :)

Nadeszła chwila abym napisała swoje świadectwo . Jest to bardzo ciężkie, ponieważ od dwóch lat działy się w moim życiu bardziej lub mniej zaskakujące momenty a ich wyselekcjonowanie, wydaje się niemożliwe. Uratowała mnie Dominika '' Może przykłady ludzi którym wiara pomogła przetrwać cięższe chwile ? '' . Dziękuję Ci, ponieważ to jestem wstanie ''wybrać'' ze swojego życiorysu i uzyskać odpowiedź od innych. 



W życiu każdego człowieka mają miejsce zarówno chwile pełna radości, szczęścia, jak i takie, w których łapie nas stres, strach przed tym co ma się wydarzyć czy smutek po kłótni z najbliższą osobą... Mogłabym wymieniać tak w nieskończoność.

Każdy z nas cierpi na inny sposób. Może potrzebuje wtedy wsparcia drugiej osoby, może ma ochotę sprzeklinać cały świat, a może po prostu posiedzieć w samotności, włożyć słuchawki do uszu, puścić muzykę i pomyśleć troszkę nad swoim życiem. Każdy z nas jest inny i na swój sposób odreagowuje te ciężkie chwile. Gdzie ja szukam wsparcia? Oczywiste jest to, że dużo, naprawdę dużo daje mi wygadanie się bliskim. Ale wiecie kto jest mnie w stanie najbardziej uspokoić? To Bóg, to Maryja, którzy mnie wysłuchają, dają się wypłakać, tyle na ile mam ochotę. Nie chciałabym przytaczać Wam konkretnych przykładów, kiedy moja wiara tak mi pomogła, ponieważ do głowy przychodzą mi same dosyć osobiste sprawy. Ale powiem Wam, jak to u mnie działa :)

Niejednokrotnie miała u mnie miejsce sytuacja, gdzie siedziałam w domu roztrzęsiona, zapłakana... Bałam się. Po prostu się bałam.. Płakałam, szukałam wsparcia u przyjaciół. Ale co z tego, skoro dalej nie wiedziałam co mam z sobą zrobić.. Wtedy w mojej głowie rodziła się myśl: pomodlę się. Pomodlę się na różańcu, porozmawiam trochę z Panem Jezusem, troszkę z Maryją. I wiecie co? Po zaledwie jednej dziesiątce zdrowasiek robiłam się taka spokojna, taka wręcz.. szczęśliwa. Szczęśliwa dlatego, że czułam bliskość naszych wspaniałych Opiekunów, którzy cały czas nad nami czuwają, wysłuchują nas i szepczą do ucha te banalne, lecz tak prawdziwe słowa: wszystko będzie dobrze, nie masz się czego bać, jesteśmy przy Tobie. Potrafią ukoić nasz ból, zniwelować cierpienie.. Wystarczy jedynie uwierzyć i pogadać z Nimi od czasu do czasu. A od razu w naszych serduszkach poczujemy ciepełko, które nam dają :)
Ja wierzę. I wierzę w to, że Was także na to stać. Daję Wam słowo, że na pewno nie będziecie tego żałować. :)
Aleksandra '' Astralno''


Na ogół, raz w miesiącu mam , jak to nazywam : SPRAWDZIAN. Jest to czas w którym duchowo leżę i krzyczę z bólu samotności, grzechu, niesprawiedliwości, pokus ale bez obaw ! Zawsze przychodzi Pan i uśmierza ten ból. Często wysyła osoby które mnie wspierają - Kochani, dziękuję Wam. To zaskakujące, z odległej, rutynowo wierzącej osoby narodziła się nowa, duchowo patrząca na świat kobieta. To ja. Bóg uwielbia kontrasty, albo nic albo wszystko . Chociaż czasem mój powrót wymaga tygodniowej walki przy której mam ochotę nie wychodzić z pokoju, powstaję bo mam przed sobą to wszystko. Przeważnie z opresji, wydobywa mnie z pozoru coś bardzo przypadkowego, jak fragment Pisma znalezionego w plecaku, zdanie artykułu lub słowo przyjaciółki. 

Pierwszy poważniejszy sprawdzian, miałam pięć miesięcy po nawróceniu. Wcześniej żyło mi się dobrze, jednak to wydarzenie odwróciło mnie i moje myślenie o 180 stopni. Dlatego gdy pełna euforii w głoszeniu Ewangelii , w pewnym momencie straciłam wiarę, jedynym moim pragnieniem był powrót do stanu PRZED. Wydawało mi się, że Pan pozwolił mi się poznać tylko na chwilę, czułam się oszukana , w momencie gdy odnalazłam PRAWDĘ ona mnie porzuciła. Sądziłam że wszystko jest lepsze od pustki jaką czułam. Pustki, rozgoryczenia...niewiary. Z prawie godzinnych pacierzy przeniosłam się na zdawkowe słowa, wypowiadane na siłę : PANIE BĄDŹ PRZY MNIE A JA BĘDĘ PRZY TOBIE. 

zawsze jestem z tobą

Takie słowa powiedział do mnie Pan, gdy otrzymałam karteczkę z fragmentem Pisma na adoracji. Zrozumiałam je po dłuższym czasie, ponieważ wcześniej przeżyłam coś co powraca do mnie każdego dnia. Na mszy o uzdrowienie i uwolnienie, zostałam napełniona Duchem Świętym, Pan nie dawał za wygraną a ja czułam się na niegodną wszelkich Jego łask. Dlatego pojawiłam się na modlitwie wstawienniczej, dzięki której dziś jestem taką a nie inną osobą. 

Daję Ci dar wiary abyś była pewna że Jestem.
 Abyś mogła do mnie przychodzić i być ze Mną,  dziękować, 
prosić - bo Cię umiłowałem ponad wszystko.
 Zawsze Jestem z Tobą.
 Pamiętaj o tym.

Tak brzmią słowa proroctwa które otrzymałam. Czy więc Pana nie ma ?  Czy jest oszustem który nas porzuca, czy może kocha miłością nieskończoną i pomaga nam w cierpieniach? Te słowa, wraz z fragmentem, spowodowały u mnie uczucie wstydu. Z własnej woli, wysuwałam najgorsze wnioski, a przecież ja odnalazłam Prawdę, która została mi objawiona, dlaczego chciałabym ją pozostawić ? Dostałam ostrzeżenie że pomimo wszystko nie będzie łatwo - czy szybko zdałam sobie z tego sprawę ? Owszem. 



Przykładem może być wcześniejszy tydzień, w którym śmiało wypowiadałam się na temat marnego życia. Każdy ma swój krzyż, ja również,  zły wie gdzie uderzyć aby zabolało . Na każdym kroku widziałam niesprawiedliwość, życie przyrównałam z klatką a ludzi do marionetek. Oczywiście niesłusznie, lecz mój spóźniony kryzys nastolatki musiał się wykrzyczeć. Zapragnęłam ucieczki, wiedząc że i tam będę czymś zniewolona, odgórnie oceniona i zaszufladkowana. Ferdydurke najlepiej obrazuje ówczesny stan. 
Dosłownie leżałam i toczyłam wewnętrzną walkę. Za mną setki podobnych sytuacji które zwyciężyłam, pytanie: dajemy wygrać złemu ? Moim największym szczęściem jest wiara, dzięki niej żyję, dzięki niej życie jest dla mnie cenną perłą o którą dbam.  Jak udało mi się wydostać z tego ciemnego miejsca  ? Po długiej rozmowie z przyjaciółką, mój stan zmienił się w małym stopniu, co jeszcze bardziej dało mi do myślenia. Przedstawiła mi najgorsze skutki mojego postępowania, jednak nadal byłam na to obojętna. Obojętna na wiarę ?!? Pomodliłam się do Pana : Jeśli ten stan jest zły, pomóż mi go zmienić. Daj siły której nie mam. Następnego dnia usłyszałam : '' ksiądz powiedział w czasie homilii, że osoby do 19 roku życia przeżywają największe walki duchowe...'' . To mnie obudziło. Przecież nie dam się upadłemu aniołowi ! Mam tu zadanie i muszę je wypełnić. 

Odpowiadając na pytanie, jak wiara pomogła mi w ciężkich chwilach, mogę zakończyć słowem bardzo.  W momencie gdy najcięższe chwile, paradoksalnie, były spowodowane moją wiarą, to własnie ona mnie uleczyła. W najnowszym nagraniu ks. Piotra Glasa , egzorcysta przypomina, że każdy ma ciemne noce i błędem jest twierdzenie iż wtedy Najwyższy nas opuszcza. Właśnie w ten czas jest najbliżej Nas ! Dlaczego ? Ponieważ jesteśmy za bardzo nastawieni na odbieranie wiary uczuciowo, dlatego też taki stan pozwala nam dowiedzieć się czym jest sama wiara, oddzielona od emocji. 

,, Bóg to nie dezodorant, nie musimy go czuć '' 



   
  Z tym krótkim, ale treściwym artykułem Was pozostawiam. 
    Mój subiektywny post niech zainspiruje.

You Might Also Like

4 komentarze

  1. Fajnie że również odważyłaś się napisać własne przeżycie/świadectwo. Chciałam ci powiedzieć, że przeważnie mam tak że boję się np. zasnąć i tak naprawdę spokojnie usnę dopiero jak już się pomodlę... Na swoim blogu napisałam kiedyś o modlitwie "Sen Maryi" - odmawia się ją przez 9 wtorków. Kiedy raz odmawiałam i przeczytałam słowa, które Jezus wypowiada do Maryi - niespodziewanie zaczęły mi po policzku spływać łzy. Czułam, że były ciepłe i szczęśliwe. Po prostu się wzruszyłam, że Jest Taki Dobry.. <3 Polecam świetna modlitwa !
    Pozdrawiam,
    Zbuntowana Pozytywnie :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Aleksandro, za podsuniecie mi tej modlitwy, na pewno zacznę ją odmawiać ! W swoim pierwszym poście, również powiedziałam '' co nie co '' o modlitwie :) To prawda, modlitwa uspokaja nasze serce. Powiem Ci pewną rzecz, często modlimy się o siłę lecz zbytecznie ! Mamy wielką siłę w sobie, dlatego dzięki Panu możemy iść do przodu pomimo cierpień. Ponieważ jesteśmy dziećmi KRÓLA tego i wiecznego świata !
      Również pozdrawiam !

      Usuń
  2. Mądrze piszesz. Zapraszam do siebie: http://refleksjologia.blogspot.com ! NIECODZIENNE UNIESIENIA :)

    OdpowiedzUsuń

BIBLIA

,, Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują! '' Mt 7, 14

DZIENNICZEK

Łaski z Mojego miłosierdzia czerpie się jednym naczyniem, a nim jest- ufność. Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma.